Nieuchronny upadek zachodniej cywilizacji

Jest faktem mniej lub bardziej niepodważalnym (przynajmniej przez typowego zjadacza chleba), iż wszelkie trendy, jakimi charakteryzuje się przeklęta po trzykroć zachodnia cywilizacja, są spadkowe. Upada moralność, etyka, zadowolenie, jakość życia, a także co bardziej niedbale skonstruowane budynki. Rozwiązanie tego problemu musi być radykalne.

A oto i środki zaradcze. Otóż ta sama nauka, która swego czasu zastraszyła świat bombą atomową (albo i dwiema) tudzież zanieczyściła środowisko naturalne i nienaturalne, może pozwolić nam zacząć wszystko od nowa - i to lepiej. Najtęższe głowy, niedocenieni geniusze, swego czasu pariasi wyganiani z uniwersytetów i zabijani śmiechem - dziś jednoczą się w pracy nad jednym wynalazkiem, służącym zupełnej zmianie oblicza ludzkości. Zasada działania onego jest bardzo prosta.

Wszystkie bolączki, obecnie trapiące populację ludzką, miały swój początek na Ziemi. Z tego wniosek prosty, że Ziemia jest człowiekowi szkodliwa. Należy ją usunąć, a wówczas wszystko się poprawi. Człowiek to zwierzę przystosowujące się łatwo, żyje wszak na biegunie, w słonecznej Africe (gdzie słońce stale świeci pod kątem 180 stopni Celsjusza), a także w jądrze Ziemi (no, jeszcze nie, ale już niebawem). Tak więc może się też przystosować do życia w otwartej przestrzeni kosmicznej, wśród rozszarpanych szczątków dawnego domu.

Potrzebny jest nowy glob. Ziemia jest już przestarzała, przeterminowana, zniszczona. Zaś nowa planeta będzie silna, rześka i będzie mieć tylko jeden cel: stanowić nową, wygodną rezydencję dla gatunku ludzkiego. Obecnie tęgie głowy wspomniane wyżej opracowują plany nowego ciała niebieskiego, które zbudowane będzie z kosmicznego śmiecia w rodzaju asteroidów, komet i sputników, które w przeciwnym razie marnowałyby się tylko.

W tym projekcie bierze udział kilkaset przedsiębiorstw, oczywiście potajemnie. Przedsiębiorstw tych wiele, różnią się między sobą - od wielkich korporacji, co to pół Ziemi zajmują, aż po sklepiki z długopisami i handlarzy wietnamskich na bazarze. Oni wszyscy - to część Wielkiego Planu, ze wszech miar korzystnego dla ludzkości, a przynajmniej tej najbogatszej jej części.

Bywają niezadowoleni. Trudno, co tu kryć, c'est la vie, lajf iz brutal and ful of zasadzkas - zawsze jakiś łobuz musi bruździć. Okrutni, zawodowi brużdżacze, w brużdżeniu wytrenowani przez armię brużdżomistrzów. Ale ich Hegemonii i Melanżerii zapobiegnie szybka, zdecydowana akcja policji, wojska, tajnych służb, jawnych panowań, a także propagandzistów i asenizatorów. Ich funkcjonariusze znają się na swojej robocie, wykonują ostrożne i wypraktykowane ruchy, wrogowie ich szans nie miewają. O to już zadbały plutony sabotażystów, wsypujących tysiąc trucizn w tysiąc kaw. Niechże drży wraży działacz.

Zakończenie projektu planowane jest na rok 2012, plus-minus 10 lat 2 miesiące. Zaznaczcie ten rok w swoich kalendarzach, organizerach i węzełkach-na-palcu-zawiązywanych-dla-przypomnienia.

Ty też możesz pomóc w tym zbożnym dziele. Każdy grosz się liczy.
Przekaż datek na nasze konto bankowe. Pierwsze 300 osób wygrać może uścisk dłoni prezesa!

Tu wpłacaj grubą kasę

Wszelkie prawa zastrzelone. Jakiekolwiek podobieństwo do rzeczywistych osób - żywych, nieżywych lub półżywych - jest być może przypadkowe. Pij mleko - będziesz niezbyt mały. Patrz mi prosto w oczy -- jesteś zahipnotyzowany -- wyślij mi wszystkie swoje pieniądze.